DzieciakiBystrzaki chodzą po Bieszczadach !

Dzisiaj idziemy kilkugodzinnym szlakiem przez Połoninę Wetlińską.

Przebieg szlaku: parking Brzegi Górne – Schronisko Chatka Pchatka na Połoninie Wetlińskiej – Osadzki Wierch – Przełęcz Orłowicza – Smerek – parking w Kalnicy.

Opis szlaków z Brzegów Górnych

Szlak jest dość długi, więc postanowiliśmy wybrać opcję z podwózką busem. Zaparkowaliśmy na parkingu w Kalnicy i stamtąd pojechaliśmy umówionym busem na parking w Brzegach Górnych, skąd rozpoczynaliśmy wejście naszą wyprawę. Za podwózkę za naszą rodzinę zapłaciliśmy 40 pln (sporo) ale zależało nam na czasie i chcieliśmy jak najszybciej wyruszać.

Z Brzegów Górnych rozpoczyna się wiele szlaków, m.in. na Połoninę Caryńską, my tym razem wybraliśmy czerwoną trasę przez Połoninę Wetlińską.

Szlak nie jest specjalnie wymagający, podejście jest łatwe, pewnie dlatego na szlaku jest sporo ludzi. Idziemy częściowo łąką, częściowo lasem. Droga jest całkiem przyjemna, (choć momentami daje się we znaki – strome kamienne schodki w lesie) i niezbyt długa – 1,5 h do schroniska.

Zuzia na szlaku

W międzyczasie w lesie łapie nas ulewa, nawet z jakimś opadem śnieżnym. Byliśmy przygotowani – mamy dobre płaszcze przeciwdeszczowe, które zawsze najlepiej się sprawdzają na szlaku. Niestety nie wszyscy turyści są przewidujący – widziałam dzieci całkiem przemoczone, które trzęsły się z zimna i panie w balerinkach. Nie jestem terrorystką jeżeli chodzi o wybór obuwia w góry, ale myślę, że balerinki raczej nie są wygodne na szlaku.

Szlak Brzegi Górne - Chatka Puchatka

Gdy najgorsza ulewa minęła ruszyliśmy dalej.

W osławionej Chatce Puchatka na Hasiakowej Skale (1228) we wschodniej części Połoniny Wetlińskiej zjedliśmy kanapeczki, przebraliśmy Zuzię (płaszcz nie ochronił spodni i dalej musiała maszerować w rajstopkach i sukience zrobionej z mojego polara), zrobiliśmy kilka fotek i poszliśmy dalej grzbietami na Osadzki Wierch.

Połonina Caryńska

Po drodze było troszkę błota, było zimno i wiało, ale pogoda szybko zmieniała się na bardziej pozytywną.

Połonina Wetlińska

Połonina Wetlińska to jedno z najpiękniejszych miejsc w polskich Bieszczadach, jest łatwo dostępne dla wiekszości osób – poczynając od dzieci (tak jak Zuzia, która bez żadnego problemu maszerowała) kończąc na seniorach. Najłatwiej się tam dostać żółtym szlakiem z Przełęczy Wyżnej, później przejść czerwonym szlakiem przez Osadzki Wierch i Roh, dojść do przełęczy Orłowicza i zejść do Starego Sioła. Oczywiście droga odwrotna jest równie imponująca widokowo, jednak należy się liczyć z tym, że w sezonie na szlaku będzie mnóstwo ludzi (szczególnie na żółtym szlaku z Przełęczy Wyżnej do schroniska) i te osoby, które wolą unikać tłumów, powinny wybrać się tam poza sezonem. W naszym przypadku ludzi nie było bardzo dużo, pewnie przez wcześniejszą ulewę, więc byłam zadowolona.

Połonina Wetlińska

Osadzki Wierch (1253) i Roh (1255) to najwyższe wzniesienia w paśmie Połoniny Wetlińskiej. Odcinek pomiędzy Hasiakową Skałą a tymi wzniesieniami jest niesamowicie malowniczy i każdy szanujący się górołaz powinien chociaż raz tędy przejść. Podejście od strony schroniska jest dość strome - po kamiennych schodkach, ale to bardzo krótki odcinek, więc nawet dla Zuzi nie był problemem. Ze szczytu roztacza się nieskończenie piękna panorama Bieszczad – na południowym-wschodzie Połonina Caryńska, na południu Wielka Rawka, na północnym-zachodzie Smerek.

Osadzki Wierch

Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w stronę Przełęczy Orłowicza. Po zejściu z grzbietu Osadzkiego Wierchu teren staje się płaski, więc można przyspieszyć.

Przełęcz Orłowicza

Przełęcz Orłowicza to węzeł popularnych szlaków turystycznych i spodziewałam się zastać tam wiele osób – cieszę się że moje obawy okazały się przedwczesne. W międzyczasie nadeszły chmury i zaczął kropić drobny deszcz. Pamiętając ulewę, która zaskoczyła nas kilka godzin wcześniej, szybciutko założyliśmy płaszcze (później okazało się, że nie były aż tak potrzebne). I właśnie w tym momencie zobaczyłam tęczę, jakiej do tej pory jeszcze nigdy nie widziałam. Zresztą nie będę pisać poetyckich opisów – sami zobaczcie.

Przełęcz Orłowicza

Z Przełęczy na Smerek (1222) jest już krótko – 20 minut marszu i jesteśmy na miejscu. Na dostępnym dla turystów wierzchołku jest ustawony krzyż i kilka ławek. Drugi wierzchołek Smereka jest zamknięty dla ruchu turystycznego, ze względu na ochronę rzadkiej roślinności, ale widocznie wydeptana ścieżka pokazuje, że nie wszyscy biorą sobie do serca tabliczki z zakazami.

Smerek

Ze szczytu widać wieś Smerek ,Wetlinę, a w kierunku północnym przy dobrej widoczności zaporę w Solinie.

Smerek

O 18 zaczęliśmy schodzić do Kalnicy. Zejście z wierzchołka jest bardzo męczące po bardzo stromo ułożonych kamieniach – dobrze że to tylko krótki odcinek. Po niedługim czasie wchodzimy w las. Ten odcinek bardzo nas zmęczył. Pomijając błoto, które było dla Zuzi atrakcją, szliśmy długo, z niecierpliwością wyczekując na parking. Mieliśmy wrażenie, że ta trasa nigdy się nie skończy, ale po dwóch godzinach dotarliśmy z ulgą do samochodu.

Podsumowując - szlak przez Połoninę Wetlińską jest niesamowicie malowniczy, nie jest też trudny, pomijając krótkie podejścia pod szczyty. Byłam bardzo zaskoczona możliwościami Zuzi - pięcioletnia dziewczynka bez zająknięcia pokonała długi szlak (18 kilometrów, 6 godzin marszu wg map).

Jeżeli się zdecydujecie na tę trasę, pamiętajcie, żeby wcześnie wyjść (nawet po to żeby spokojnie posiedzieć sobie na szczytach, mieć czas na zrobienie fotografii, albo przeczekanie deszczu).

Zabierzcie ze sobą wodę, jedzenie, odpowiednie ubranie, dobry humor i w drogę !!!