Dzieciaki Bystrzaki wypoczywają w Bieszczadach !

Podzczas krótkiego wypadu w Bieszczady natknęliśmy się na Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe.

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe

Jest to jedyna taka atrakcja w Polsce i stanowi świetną rozrywkę dla całej rodziny.

Na czym polega zabawa?

Jedziesz po torach drezyną rowerową napędzaną siłą mięśni. Drezyny są 4 osobowe, w tym dwie osoby muszą pedałować. Trasa biegnie nieużywanyną linią kolejową o numerze 108, która powstała za czasów panowania cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa. Tory mogły zarastać trawą i rdzewieć, ale znalazła się grupa ludzi, która miała pomysł na stworzenie świetnego produktu turystycznego.

Do wyboru jest kilka tras, po których jeżdżą drezyny.

Większość biletów kosztuje 108 pln (za drezynę). W przypadku, gdy jedzie grupa przyjaciół, koszt na osobę nie wydaje się duży, ale w przypadku rodziny kwota jest odczuwalna.

Odległości – najkrótsza trasa ma 8,5 km i przejechanie jej zajmuje 1 godzinę, najdłuższa 16 km i 2 godziny pedałowania.

W okresie wakacyjnym Drezyny przeżywają oblężenie, więc warto skorzystać z panelu rezerwacyjnego na stronie i mieć pewność, że nie przeżyjesz rozczarowania, gdy okaże się że nie ma dla Ciebie miejsca. Przedpłata nie jest wymagana, więc w przypadku zmiany planów, rezerwacja jest w pełni bezpieczna. Obsługa jest miła, kompetentna, chętna do pomocy.

Najlepiej sprawdzić sobie wszystko pod tym linkiem http://drezynyrowerowe.pl/

Główna stacja początkowa jest w starym budynku PKP w Uhercach Mineralnych.

pkp Uherce Mineralne

Z zewnątrz budynek wydaje się nieco obskurny, ale po wejściu widać, że ktoś bardzo się napracował aby oddać klimat rodem z filmu CK Dezerterzy.

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe

Na ścianach możesz obejrzeć obrazy, przy wyjściu wisi ruchomy rozkład jazdy, nad kasą tematyczny zegar.

Rozkład Jazdy Bieszczadzkie Drezyny rowerowe

No i te bilety ...

Bilet Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe

Wagoniki są 4 osobowe, my jechaliśmy w piątkę i mieliśmy jeszcze luz. Sama konstrukcja drezyny wydaje się być prosta – dwa rowery przystosowane do jazdy po torze połączone ze sobą platformą. Dwie osoby mają stanowisko do pedałowania, z tyłu jest dość obszerne siedzisko dla pozostałych a z przodu duży kosz na bagaże. Z podróżnymi jedzie ktoś z obsługi (nazwijmy go "konduktorem"), który daje znaki ostrzegawcze pozostałym osobom w innych wagonikach.

drezyny rowerowe

W naszym przypadku był tylko jeden pan, ponieważ jechały tylko dwie drezyny (była 18:00, zimno i mokro). Gdy drezyn jest więcej, "konduktorów" też jest więcej.

Na początku wysłuchaliśmy instrukcji jak się zachowywać po drodze, później komunikatu o odjeździe, który był zapowiadany przez pana Tomasza Knapika (tak tak to Ten znany lektor) i ruszyliśmy w drogę.

W naszym przypadku było łatwo – dwie drezyny na torach nie stanowią problemu. Jednak gdy jedzie 20 wagoników, trzeba pilnować aby w nikogo z przodu nie uderzyć, albo nie rozpędzić się za bardzo. Dlatego też na stanowisku z hamulcem musi być osoba odpowiedzialna (to nie to samo co dorosła), zdająca sobie sprawę z zagrożenia i odpowiednio reagująca na polecenia "konduktora". Za naszą drezyną nikt nie jechał, więc mogłam stać na platformie, robić zdjęcia i kręcić filmy, ale gdy jedzie sznur wagoników lepiej siedzieć, bo w przypadku przysłowiowego "dzwona" z tyłu, można wypaść z drezyny.

Podczas jazdy, można się zmieniać na stanowiskach do pedałowania, z tym że muszą to być osoby wyższe, 8 letnie dzieci raczej nie dosięgną do pedałów. Samo pedałowanie nie jest specjalnie wymagające. Ci, którzy czasami dosiadają roweru, bez problemu dadzą sobie radę. Czasami jest z górki, ale pod górkę też się zdarza, więc trzeba trochę popracować.

W naszym przypadku trasę przecinały trzy lokalne drogi, po których odbywa się normalny ruch samochodowy. Wtedy na sygnał należy się zatrzymać, "konduktor" wysiada z drezyny z lizakiem, zatrzymuje ruch samochodowy i wagoniki mogą jechać dalej. Szkoda że nie widzieliście miny jednego z kierowców, który ze zdumieniem patrzył na to czym jedziemy ...

Drezyny Rowerowe

Po drodze mieliśmy szansę popatrzeć na szaloną bieszczadzką przyrodę, posłuchać ptaków, popatrzeć jak słońce wychodzi zza chmur i pojawia się tęcza oraz rozjechać kilka ślimaków.

Drezyny Rowerowe

Trasa biegnie też pod tunelem wydrążonym w skale za czasów cesarza Franciszka Józefa, więc jest okazja dla dzieci, żeby pokrzyczeć "echo, echo".

Drezyy Rowerowe

Nasza trasa miała długość 12 km – do stacji Jankowice (nic tam specjalnego nie ma), gdzie okazało się że system zawracania jest prosty jak budowa cepa. Po prostu podnosisz drezynę, przekręcasz o 180 stopni na torach i gotowe. Oczywiście operację tę robi przemiła obsługa, ale gdy jest więcej wagoników, muszą robić to sami pasażerowie ... oczywiście żartuję, drezyny nie są wcale takie lekkie i ze względu na bepieczeństwo oddajemy to w ręce specjalistów. Chwila odpoczynku i powrót na stację tą samą trasą do Ucherzec Mineralnych.

Drezyny Rowerowe

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe to świetny pomysł na zagospodarowanie starych, nieużywanych linii kolejowych, na stworzenie kolejnej atrakcji turystycznej i przyciągnięcie turystów do mniejszych miejscowości. Z punktu widzenia turysty, jest to fajny sposób na przeżycie czegoś razem z rodziną. Jeżeli liczysz na jakieś fenomenalne widoki, to się rozczarujesz, ale wspólna przejażdżka czymś tak niespotykanym, dobre zmęczenie, oraz odgłos staromodnego turkotania na szynach daje mnóstwo radości całej rodzinie.

drezyny rowerowe

Polecam wszystkim niespokojnym duszom, które szukaja pozytywnych wrażeń.